Pod Kopułą - Stephen King - Recenzja Książki

Pod Kopułą, Stephen King, wydawnictwo: Prószyński, 926 stron

Małe amerykańskie miasteczko Chester's Mill zostaje pewnego pięknego jesiennego dnia kompletnie odcięte od świata. Nagle, bez żadnej wyraźniej przyczyny, pojawia się niewidzialny klosz, tytułowa kopuła, która nie pozwala nikomu opuścić miasta, jak również do niego wejść. Nadchodzące dni zmienią życie każdego mieszkańca miasteczka. Na gorsze.

O Pod Kopułą było w ostatnich miesiącach znów głośno, oczywiście za sprawą ekranizacji, serialu powstałego na motywach powieści Kinga. O nim być może innym razem (przeciętniak, niestety).
Długo szykowałem się do pożarcia tej lektury. Kupiłem ją w dniu polskiej premiery i... przez kilkanaście miesięcy nie potrafiłem jej zacząć. Niektórzy czytelnicy trochę kręcili nosem i chyba obawiałem się, że utknę gdzieś w połowie tej cegły. Niepotrzebnie.

Powieść jest świetna, dziś mogę wręcz powiedzieć, że jedna z moich ulubionych w całej bibliografii Króla.
Mimo dużej objętości, nie ma tu mowy o przegadaniu - akcja toczy się wartko, a od pewnego momentu bez przerwy trzyma w twardym uścisku napięcia. Aż do finału, moim zdaniem świetnego, choć samo zakończenie nie każdemu przypadło do gustu.
Ilość bohaterów może przyprawić o zawrót głowy, King postarał się jednak o ich spis na początku, zawsze można więc skorzystać z tej ściągawki - mnie się przydała. Postacie, jak to u Kinga, są bardzo interesujące. Jednych darzymy sympatią, drugich nienawidzimy z całego serca. Cała gama emocji, mocno angażująca powieść.

Masa ciekawych wątków, rozmach, stale towarzyszące napięcie, wzruszenia, groza... jest tu dosłownie wszystko. Ja dałem się tej historii porwać na wiele godzin. Polecam z czystym sumieniem.

Ocena: 9/10

Piotr Wysocki

Komentarze

  1. Mnie to trochę przeraża ta liczba stron, a ostatnio niestety nie mam czasu. Twoja recenzja, to pierwsza recenzja tej książki jaką czytam i śmiało mogę powiedzieć, że wywiałeś moje wątpliwości. Teraz wiem, że warto, bo to książka jest z kategorii takich, które, choć straszą liczbą stron czyta się jednym tchem. Z twórczością Stephena Kinga nie raz obcowałam i jestem ciekawa czym mnie tym razem zaskoczy. Jednak książkę prędko nie przeczytam. Pewnie w wakacje,albo w ferie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka gruba, ale akurat w tym przypadku nie ze względu na gadatliwość Kinga ;- Polecam, przeczytaj i daj znać, czy Ci się podobało :)

      Usuń
  2. Cóż mogę powiedzieć:) Zgadzam się z tobą całkowicie. Dla mnie książka była rewelacyjna,chociaż też czytałam różne opinie.Trzyma w napięciu a akcja gna na złamanie karku. Ja jakoś nie miałam problemu z bohaterami:) Końcówka świetna. Podobała mi się jeszcze "Ręka mistrza",a teraz na półce czeka "Dallas'63"-ponoć świetna. Zresztą jako wieloletnia fanka Kinga czytam wszystko co wydadzą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dallas'63 podobało mi się nawet bardziej niż Pod Kopułą. Świetne, a jak przy okazji dobrze znasz "To", zakochasz się w Dallas'63 po uszy :)

      Usuń
  3. Nie mam nic do Kinga, swego czasu czytałam go nałogowo, ale od dobrych kilku lat nie mogę się przełamać, żeby powtórnie zabrać się za jego powieści, nie wiem czym to spowodowane. Dlatego mimo mojej wielkiej ciekawości, raczej szybko nie sięgnę po tę książkę, musi mi minąć awers do Kinga, bo mój opór zapewne zawdzięczam nieszczęsnej "Komórce".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przez Komórkę przebrnąłem bez większych problemów, ale fakt, nie jest to najlepsza powieść Kinga. Dziś pamiętam już z niej niewiele :)

      Usuń
  4. Kinga znam z kilku książek i choć kiedyś go uwielbiałam, to teraz trochę denerwują mnie jego opisy i ta tendencja do rozwlekania. "Pod kopułą" może póki co sobie odpuszczę, ale na pewno chcę przeczytać "Dallas '63" i "Carrie" (za sprawą nowej ekranizacji...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Objętość Pod Kopułą może być trochę myląca, o dziwo King wcale nie jest tu rozwlekły. Po prostu obserwujemy całą masę wydarzeń. Intensywna rzecz! :)

      Usuń
  5. nie słyszałam o niej wcześniej ;/.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, no jak to, przecież było o niej głośno, nawet billboardy reklamujące Pod Kopułą niejednokrotnie mijałem w swojej okolicy :)

      Usuń
  6. Oglądałam jeden odcinek serialu i się bardzo zraziłam... Wiem, że nie powinnam tego porównywać, ale to się samo dzieje. Poza tym jakoś nie przepadam za Kingiem, jakkolwiek byłby wspaniały. Nie pasuje mi jego klimat :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, nikt jeszcze nigdy wszystkim nie dogodził :D Też znam osobiście kilka osób, które za Kingiem nie przepadają :) A serial przeciętny, nic dodać, nic ująć.

      Usuń
  7. Nie mam bladego pojęcia, jak Ci się Piotrek udało zrecenzować TAKĄ książką w tak krótkiej notce... :) U mnie również na liście najulubieńszych książek Kinga, a Dale Barbara jest tym facetem, z którym bym bez mrugnięcia poszła na randkę :) Ze śniadaniem :)
    A serial też jest dobry. Na początku byłam zbulwersowana, ale jak przywykłam, że to luźna interpretacja książki, opierająca się w zasadzie tylko na kilku postaciach i samej kopule, to mi przeszło i zaczęłam "just enjoy the show". Da się. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he, tak, facet z krwi i kości :D
      Niby prawda, ale mimo wszystko... dobry to chyba trochę zbyt dużo ;-) Moim zdaniem niczym specjalnym się nie wyróżnia spośród innych seriali tego rodzaju /PW

      Usuń
  8. Tej książki Kinga jeszcze nie czytałam. Muszę nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie. Warto przeczytać, warto móc postawić ją sobie na półce :)

      Usuń
  9. Mi też się bardzo podobała, nie mogłam sie oderwać i zarwałam dwie nocki.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz