Blair Witch Volume 1: Rustin Parr [PC] [Recenzja]


Blair Witch Volume 1: Rustin Parr, recenzja, PC, horror/przygodowa, Terminal Reality, 2000

O fenomenie nakręconego za marne grosze przez trójkę filmowców "Blair Witch Project" można by opowiadać wiele, jednak w tym tekście chciałbym omówić grę komputerową, która powstała na fali popularności tej produkcji. Jeśli mamy być dokładni, w zasadzie były to trzy gry stworzone przez trzy różne studia, my jednak skupimy się na razie na tej pierwszej - moim zdaniem najlepszej. Na siłę rażenia filmowego pierwowzoru wpłynęło kilka czynników. Głównym z nich był bez zwątpienia sprytnie przeprowadzony marketing. Wystarczyło podrzucić plotkę, z której wynikało, że ekipa filmu zaginęła podczas kręcenia zdjęć, a prezentowany w kinach materiał stanowią odnalezione taśmy, by ludzie tłumnie rzucili się do kin. Każdy chciał na własne oczy sprawdzić, cóż takiego skrywają lasy Black Hill w Maryland. Jaki był tego efekt, wiemy dziś doskonale - miliony dolarów zysku, kontynuacja i lawina produkcji, które pełnymi garściami czerpały z BWP.

W grze przenosimy się do roku 1941. Główna bohaterka Blair Witch, Elspeth Holiday, zwana również jako Doc, otrzymuje od dobrze znanej fanom Nocturne organizacji Spookhouse misje rozwikłania pewnej tajemnicy. W mieście Burkittsville miały miejsca zaginięcia dzieci, które - jak się okazało - porwał i zamordował facet o nazwisku Parr. Po schwytaniu zabójca przyznał się do zarzucanych mu czynów, twierdząc jednocześnie, że do wszystkiego zmusił go duch pewnej żyjącej kiedyś kobiety - wiedźmy z Blair. Czas zakasać rękawy i rozpocząć śledztwo. Jeśli boicie się lasów i wszechobecnej ciemności... to gra dla Was.

Komputerową wersję filmu stworzyło studio odpowiedzialne za wydane jakiś czas wcześniej Nocturne - również horroru, co z miejsca dawało autorom od graczy konkretny kredyt zaufania. Twórcy wykorzystali swój autorski silnik (i kilka stworzonych wcześniej postaci), jednak uniknęli powielenia błędu, który był najczęściej wytykany w recenzjach Nocturne. Mowa tu o ustawieniu kamer śledzących poczynania sterowanej przez nas postaci. W rzeczonym tytule były one ulokowane tak niefortunnie, że często nie wiedzieliśmy nawet do kogo strzelamy, a kto strzela do nas. W Blair Witch główny nacisk położony został na elementy przygodówkowe, akcje spychając na dalszy plan, dzięki czemu przypadłość ta nie jest aż tak męcząca. Owszem, występuje, jednak w akceptowalnym natężeniu.

W dobie rozdzielczości HD i rozmaitych efektów specjalnych grafika Blair Witch może początkowo odrzucić. Dajcie jej jednak szansę, bo po kilkudziesięciu minutach, kiedy już przestawicie swoje umysły na tryb retro, oprawa sporo zyskuje i przede wszystkim potęguje niepokojący klimat. Jest ciemno, brudno i nie wszystko widać jak na dłoni, co w grach i filmach grozy samo w sobie bywa przerażające. W połączeniu z rewelacyjną oprawą audio daje to zaskakująco dobry, wciąż działający na odbiorcę efekt. W tej grze strach towarzyszy nam każdemu wypadowi do lasu i każdej nocy, w której eksplorujemy otoczenie. Znajdzie się nawet kilka jump scenek, za sprawą których serce podejdzie Wam do gardeł.

Rozgrywka polega głównie na przemierzaniu terenów miasteczka i lasu, rozmowie z napotkanymi postaciami, zbieraniu oraz używaniu przedmiotów i okazjonalnej walce z rozmaitymi przeciwnikami. Fabuła jest spójna, interesująca, a dialogi rozpisane całkiem sprawnie, dzięki czemu te mniej więcej dziesięć godzin zabawy upływa szybko i bez momentów znużenia. Jak tu zresztą się nudzić, kiedy na każdym kroku może czyhać jakaś nieprzyjemna niespodzianka. Poziom trudności do najniższych nie należy, ale patrząc wstecz, nie była to jakoś szczególnie ciężka do ukończenia produkcja. Po prostu dziś przywykliśmy do samograjów. Jeśli ktoś wymięka, zawsze może wybrać łatwy tryb walki i zagadek.

Blair Witch warto ukończyć wyłącznie ze względu na pierwszorzędny klimat grozy. Zalecam odpalać grę nocą, w słuchawkach na uszach - pielucha mocno wskazana, choć nie wymagana :) To dobrze przygotowany i wciągający kawałek kodu. Daje radę po dziś dzień. Sprawdzone na własnej skórze.



Piotr Wysocki

Komentarze

  1. Niestety - gatunki typu kryminał, horror nie są mymi ulubionymi, aczkolwiek bardzo dobra recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeszłam tą grę, co jest dla mnie wyczynem. Gier-horrorów uniakm jak ognia, bo bardzo się ich boję, jednak historia Blair Witch bardzo mnie fascynowała, więc się przemogłam :D
    Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Film lubię, a gry... cóż, gdy nie znałam. Chyba sobie poszukam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz