Skaut Kwatermaster CD [PC] [KOLEKCJA GIER]


[Wpis z cyklu Archiwizowanie Kolekcji] Skaut Kwatermaster w wersji na płycie CD, edycja ponoć ulepszona, w sensie z nowymi "przygodami", jak to ładnie określono na pudełku. Czy rzeczywiście są jakieś zmiany w zagadkach względem edycji dyskietkowej/amigowej - nie wiem, nigdy tychże dogłębnie nie zbadałem. Na pewno jest za to muzyka i mówione dialogi nagrane jako ścieżki audio. Dubbing cienki jak tyłek węża, ale to nawet pasuje do całościowej przaśności Skauta i gagowego skryptu - "on tylko żartuje, nigdy nie mówi nic poważnego", jak stwierdził mój brat przyglądając się chwilkę moim poczynaniom. I coś w tym jest. Grunt, że nic nie trzeszczy i nie charczy, bezstratny format brzmi jak należy, choć znalazło się jedno ale - kiedy nasz dzielny Skaut albo inna postać wypowiada swoją kwestię, siłą rzeczy muzyka musi się wyciszyć. Swoją drogą, to mam do niej (muzyki) ogromny sentyment, płytę odtwarzaliśmy wielokrotnie, z tej też przyczyny jest dziś w stanie mocno przeciętnym. 


Skauta Kwatermastera CD kupiłem pewnego upalnego dnia lipca 2003 roku. Kilka dni wcześniej znalazłem go w Empiku za 19,99 zł. Z tej samej serii rzucili też J. B. Jak trudno być prawdziwą świnią (opisywałem ją tutaj) i tak mocno obawiałem się, że mi je wykupią, iż wydębiłem od rodziców cztery dychy, by czym prędzej popędzić i dwa pudełka zakosić. Przy kasie czekała niespodzianka, bo mimo nalepek z ceną 19,99 zł obie gry nabiło na 24,99 zł. A ja tyle kasy nie miałem! Na szczęście pan kasjer okazał się przytomny i nie robił żadnych kłopotów - wbił stosowny rabat, nawet przeprosił, i chwilę później pędziłem już do domu, uciekając przed zbliżającą się burzą. 
Niestety ani do Skauta ani do Johny'ego Burgera nie miałem solucji (czasy przedinternetowe, ach!) i żadnego z nowych nabytków nie ukończyłem. Udało mi się to dopiero ostatnio - lata praktyki przyniosły oczekiwane owoce, choć kilka razy kusiło rzucić okiem w poradnik :)


W Internetach piszą, że Skaut jest prosty. Podziwiam, bo ja raz za razem utykałem i nie obeszło się bez używania wszystkiego na wszystkim. Bawiłem się jednak przednio, to jedna z gier mojego dzieciństwa i będę ją darzył ogromnym sentymentem do mych ostatnich chwil na ziemskim padole :)

Komentarze