Harvester [PC] [RECENZJA]

Harvester, DigiFx Interactive, przygodowa, PC, 1996

Widziałem w swoim życiu gracza niejedno, ale Harvester plasuje się w ścisłej czołówce najdziwniejszych przeżyć, jakich było mi dane doświadczyć przed ekranem z myszą czy padem w łapie. To przygodówka, ale od pewnego momentu i gra zręcznościowa (!), to horror i mnóstwo gore, ale też czarna komedia. Ogrom dziwnych postaci, sytuacji i pokręconych jak świńskie trzewia pomysłów. Chwilami już nie wiedziałem, jak reagować - skrzywieniem pełnym niesmaku, czy może śmiechem. Do worka starano się wrzucić jak najwięcej kontrowersyjnych treści i ten w końcu pod ich naporem pękł, paradoksalnie jednak właśnie to stanowi o sile Harvestera - jest tak dziwny i niekonwencjonalny, że z niemalejącą siłą trzyma przed ekranem od introdukcji po napisy końcowe.
Oprawa audio-video mocno nadszarpnięta zębem czasu. Grafika jest ziarnista, muzyka brzmi często jak kiepskie kawałki w formacie .mid, a liczne sekwencje FMV trwają przeważnie po kilka sekund i dłużej od ich oglądania oczekujemy, aż się włączą, a potem wyłączą. 
Gra tak dziwna, że aż dobra. I jednak wyłącznie dla koneserów.

Ograłem wersję na Steamie - działa bez zarzutu.

OCENA: 6,8/10


Komentarze