Od tej niepozornej książeczki kupionej za kilka złotych w antykwariacie rozpoczęła się moja "faza" na twórczość Katherine Mansfield. Faza, która wciąż trwa, bo po Dzienniku, Listach i zbiorze nowel Garden Party mam jeszcze zakupiony i czekający na swoją kolej zbiór Upojenie. Dziennik to właściwie na poły szkicownik - zbiór luźnych wpisów, scenek, przelanych na papier odczuć towarzyszących różnym zdarzeniom i pomysłów na opowiadania - a na poły dziennik, pisany zrywami, przez miesiąc czy kilka każdego roku. Lektura intrygująca, często smutna (autorka zmarła młodo wskutek gruźlicy) choć pełniejsza w odbiorze po uprzednim przeczytaniu nowel i listów.
Wydawnictwo Czytelnik, Seria Nike, 1983, 290 stron.
Zakupione 2 września 2019 roku w antykwariacie za 6 zł.
Przeczytane 16 września 2019.
Warto czasem zajrzeć do antykwariatu :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w moim mieście nie ma takich miejsc.
OdpowiedzUsuń