Ikona firmy Namco wdarła (wgryzła) się również na dwuekranową konsolę Nintendo. I to nie raz. Tutaj jednak skupimy się na Pac-Pix. Niespodzianka - nie jest to enta wariacja na temat klasycznego zjadania kulek.
W grze korzystamy wyłącznie ze stylusa, którym smarujemy po ekranie dotykowym. Zaczynamy od narysowania Pac-Mana, a potem kierujemy go (stylusem, stawiając kreski [przeszkody]) tak, aby zeżarł wszystkie duchy. Otóż to, my zżeramy duchy. Wyłącznie wyjście poza ekranem oznacza utratę życia.
Brzmi prosto? A jest diabelnie trudno, zwłaszcza w dalszej części gry.
Zabawa całkiem przednia, a wszystko to w nie najgorszej, choć bardzo prostej oprawie A/V. Na szczególną uwagę zasługują zwłaszcza przerobione melodie i sample z oryginalnego Pac-Mana. Miód dla uszu (jakkolwiek to brzmi). Każdy, kto grał kiedyś w oryginalną wersję gry (na przykład na Pegazusie) poczuje ukłucie nostalgii za dawnymi czasami.
Warto zobaczyć, ale czy kupić? To już musicie osądzić sami, po krótkiej partyjce.
Ocena: 7/10
Komentarze
Prześlij komentarz