Agon: The Mysterious Codex - Recenzja Gry [PC]

Agon: The Mysterious Codex, producent: Private Moon Studios, przygodowa, PC

Trzy epizody z zaplanowanej na 14 części gry przygodowej AGON znaleźć można w naszym kraju na jednej płycie CD.
Wypuścił to Play, dystrybutor znany swego czasu z kilku dość dużych wpadek wydawniczych oraz kontrowersyjnych chwytów marketingowych.

Na pierwszy rzut oka gra przypomina nieco tytuły ze stajni Cryo, a to za sprawą widoku FPP i węzłowego poruszania się bohatera (skaczemy z ekranu na ekran, bez płynnego przejścia). Rozwiązanie mocno leciwe, ale mnie osobiście nie przeszkadza, na tym się wychowałem ;-)

Wcielamy się w postać profesora Samuela Hunta, który zwiedzając rozmaite zakątki planety szukać będzie pewnych kamiennych fragmentów i mierzyć się z przeciwnikami w... grach planszowych. Fabuła nie jest jakoś szczególnie rozbudowana, ale spełnia swoją rolę - potrafi zaciekawić na tyle, by przebijać się przez kolejne stawiane przez autorów zadania.

Tytuł przypadnie go gustu zwłaszcza doświadczonym w bojach miłośnikom gatunku. Nie przyciąga do siebie oprawą graficzną, gdyż ta jest brzydka jak noc listopadowa, sterowanie jest dosyć niewygodne, a większa część rozgrywki opiera się na rozwiązywaniu zagadek, niektórych naprawdę trudnych. Albo żmudnych, że wspomnę chociażby o rozszyfrowywaniu bardzo długiej wiadomości napisanej kodem morse'a.

Gry planszowe to jeden z fajniejszych
elementów Agon
Polska wersja (kinowa) to czysta kpina. Translator przełożyłby angielski skrypt lepiej, i wcale w tym momencie nie żartuje... Przykładowy kwiatek? Oglądając znajdujące się w gablocie przedmioty po pewnej zmarłej damie, czytamy następujące tłumaczenie kwestii wypowiedzianej przez bohatera: "Pani E. Spuścizna została umieszczona w gablocie" (sic!). A to tylko jeden z wielu smakowitych kąsków...

Zabawę umila przyjemna muzyka. Całość wystarcza na kilkanaście godzin i na pewno nie są to godziny stracone, zwłaszcza za cenę 10 złotych.

Ocena: 6/10

Piotr Wysocki

Komentarze

  1. Ja już nie gram w żadne gry. Chyba z nich wyrosłam po prostu, ale polecę powyższą grę mojemu nastoletniemu bratankowi. Myślę, że będzie zadowolony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie w żadne? Nawet casualówki, tj. puzzle, kulki itd? :-)

      Usuń
  2. "Brzydka, jak noc listopadowa" grafika mnie nieco odrzuca, więc pas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie, który kiedyś grał w takie paskudy jak pierwsze kilka części Larry'ego i inne tytuły ze stajni Sierry, grafika nie stanowi żadnego straszaka :D

      Usuń

Prześlij komentarz