A New Beginning: Odrodzenie [PC] [Recenzja]

A New Beginning: Odrodzenie, producent: Daedalic Entertainment, przygodowa, PC, cena: 29,99 zł

Thriller ekologiczny wprost ze studia Daedalic Entertainment. Czy to mogło nie wypalić? Mogło, zawsze może, tym razem jednak na szczęście efekty końcowe okazały się dla mnie, odbiorcy, w pełni satysfakcjonujące. A przyznam się otwarcie, że przed dwuklikiem w ikonkę uruchamiającą A New Beginning miałem pewne wątpliwości co do tego, czy ta historia mnie kupi. 

Fabuła może wydawać się bowiem nieco wyświechtana. Ot, trafiamy do 2500 roku, kiedy to z powodu zmian klimatycznych świat stoi na skraju zagłady. Znajduje się jednakże grupa śmiałków, która postanawia wyruszyć w podróż do przeszłości, by zmienić bieg wydarzeń i uratować naszą planetę przed zagładą. Tanie moralizatorstwo i proekologiczny bełkot? Jeśli już, to tylko chwilami, w dodatku całkiem fajnie zakamuflowany, w żadnym wypadku nie wywołujący kręcenia nochalem oraz nieprzyjemnego zgrzytania zębami.

Bohaterowie są silną stroną gry 
Fabularnie, nie da się ukryć, nie dostajemy nic nowego, jednak autorzy niejednokrotnie udowodnili już, że potrafią wykuć coś z niczego. Scenariusz - wbrew wszystkiemu - jest bardzo ciekawy i sprawnie poprowadzony, bohaterowie z krwi i kości (no, w końcu mogę to napisać odnośnie jakiejś gry!), a dialogów słucha się z niekłamaną przyjemnością. W kwestiach rozgrywki mamy do czynienia z klasyczną do bólu przygodówką, a zatem głównym zadaniem gracza będzie klikanie, zbieranie i używanie przedmiotów oraz rozmowy i rozwiązywanie różnego rodzaju łamigłówek. Wszystko to w optymalnych dawkach, dzięki czemu zabawa nie nudzi i do końca stawia interesujące wyzwania. Zagadki nie są jakoś koszmarnie trudne, choć kilka razy zdarzyło mi się na chwilę utknąć - nie jednak na tyle, by sięgnąć po poradnik. Widzicie, staram się jak mogę, dzielnie walczę ze starym, mającym początki w czasach uczęszczania do podstawówki, nawykiem kończenia przygodówek z solucją na kolanie ;-)

To byłby ładny obrazek, gdyby nie ten grat...
Oprawa graficzna (dwuwymiarowa) jest bardzo ładna, do pełnych detali teł naprawdę nie sposób się przyczepić, ogląda i bada się je z przyjemnością. To samo mogę powiedzieć o muzyce, wpada w ucho i przede wszystkim pasuje do oglądanych na ekranie wydarzeń. Bez zarzutu jest również angielski voice-acting, w przypadku większości postaci nie zawodzi, a nierzadko dość długich dialogów słucha się bez znużenia.

Wady? Czasem animacja postaci, czasem błędy w polonizacji (mój ulubiony - "musimy zapisać świat", zamiast "musimy uratować świat"), ale to wszystko to raczej pikuś, nie mający większego znaczenia w szrankach ze zdecydowanie większą ilością plusów. Miłośnicy gatunku powinni sprawdzić, bo to po prostu bardzo dobra gra.


Piotr Wysocki

Komentarze

  1. Mam podobne odczucia. Może nie jest to najlepsza gra od Daedalic, ale bawiłem się przy niej bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepsza zdecydowanie nie, jednak zaskakuje pozytywnie. Spodziewałem się czegoś gorszego :)

      Usuń
  2. Nie znam i nie słyszałam o tej grze, ale skoro polecasz to wezmę ją pod uwagę i polece bratankowi, który bierze udział w rożnych ogólnopolskich zawodach dla gracy (Lan aek), więc wiem, że lubi testować rożne gry.

    OdpowiedzUsuń
  3. http://dzieciemroku94.blogspot.com/2013/08/wariant.html < moja opinie o Wariancie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie grałam w wiele gier, tej nawet nie kojarzę.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. ehh, mi nawet takie gry na Macbooka nie chcą wejść ;(

    OdpowiedzUsuń
  6. Polecę mojemu lubemu:) Powinno przypaść mu do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  7. HAHAHAHAHAHAH, umarłam ze śmiechu przy tym błędzie na końcu :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Grałam w to, mam i było całkiem niezłe. Z tym, że utknęłam w jakimś miejscu i nie wiem czy to możliwe, że np. wcześniej czegoś nie zrobiłam czy coś, bo nawet z solucja próbowałam. Kazali mi czegoś tam użyć, a ja tego nie miałam czy coś. Nie wiem, nie pamiętam, to było dość dawno
    W każdym razie właśnie takie gry lubię :) I jeszcze ważne żeby był dobry humor, więc np. The NExt Big Thing :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ciekaw jestem w którym to było miejscu. W dzisiejszych grach zazwyczaj nie ma już takich ślepych uliczek. Mnie, w każdym razie, coś takiego się nie przytrafiło. The Next Big Thing grałem, acz wolę serie Runaway od tego samego producenta ;-)

      Usuń
    2. Tiaaa, też grałam :) Ma w sobie ten niespotykany humor i klimacik :)
      A jak chcesz popatrzeć na rozgogolone nastolatki i zastraszająco głupie blondynki to polecam So Blonde :P

      Usuń
    3. So Blonde kupiłem już w dniu premiery, zachęcił mnie pełny polski dubbing - aktorka wcielająca się w główna bohaterkę wypadła super :-D Jest też druga część, ale już niestety bez polskich głosów, w dodatku przeciętnie oceniana i pełna głupkowatych mini-gier ;-) Tak przynajmniej powiadają na mieście ;-)

      Usuń
  9. W sumie może być ciekawa gra, wydaje się niezła :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląda ciekawie, może się przy niej zatrzymam w wolnej chwili :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz