The Walking Dead. Upadek Gubernatora. Cz. 1. R. Kirkman, J. Bonansinga [Recenzja]

The Walking Dead. Upadek Gubernatora. Część 1, Robert Kirkman, Jay Bonansinga, wydawnictwo: SQN, 248 stron

Żywe Trupy po raz trzeci. I nie ostatni, gdyż Kirkman i Bonansinga - autorzy - postanowili rozbić Upadek Gubernatora na dwie części. Najpewniej tak będzie bardziej bolało. Poza tym, co tu dużo mówić, nie można być pewnym, że na tym się skończy. Nie samym Gubernatorem świat w końcu żyje i nawet jeśli istotnie upadnie, kolejne powieści z uniwersum TWD nie muszą być mniej udane. 

Z książkową wersją The Walking Dead zdarzyło mi się coś, co często ma miejsce przy okazji poznawania kolejnych odsłon serii. Dotarłem do etapu, w którym do tego stopnia przywiązuje się do bohaterów, że po prostu chcę obserwować ich losy. Cała reszta się nie liczy. To przyjemne uczucie, ale niosące ze sobą pewne niebezpieczeństwo. Trudno bowiem zachować obiektywność, spojrzeć na książkę chłodnym wzrokiem i wytykać ewentualne jej wady, gdy przez zawartość stronic przedzierało się w ekspresowym tempie, nie zwracając najmniejszej uwagi na usterki. Z drugiej jednak strony, jeśli mnie coś takiego dopadło, to niewykluczone, że z Wami będzie to samo. Bo nie wyobrażam sobie sytuacji, by ktoś zaczął poznawać The Walking Dead właśnie od trzeciej części serii. To by nie miało większego sensu. A skoro tak, to szykujcie się na równie dużą dawkę emocji, co ostatnio. 

Akcja Upadku Gubernatora rozpoczyna się niedługo po wydarzeniach z ostatnich stron Drogi do Woodbury. Sam pomiędzy obiema książkami miałem zaledwie miesięczną przerwę, przez co trochę irytowało mnie wszędobylskie przypominanie tego, co działo się wcześniej. Na szczęście ma to miejsce tylko w kilku pierwszych rozdziałach i w sumie, nie da się ukryć, jest uzasadnione - oryginalnie różnica w wydaniu jednej i drugiej książki wynosiła wiele miesięcy. 

Panowie Bonansinga i Kirkman
I tym razem znaczna część powieści skupia się na Lilly Caul, którą bardzo dobrze poznaliśmy ostatnim razem. Narracja jest tu jednak wieloosobowa, co pozytywnie wpływa na tempo i nasila efekt Jeszcze Jednego Rozdziału. Ten towarzyszy nam w zasadzie od samego początku aż po finałowe zdanie. Drugą połowę (prawie 130 stron) przeczytałem w przeciągu kilku godzin, co mnie, powolnemu zgredowi, zdarza się niezwykle rzadko ;-)
Od momentu pojawienia się w Woodbury postaci znanych z serialu (Rick, Glenn i Michonne) napięcie wzrasta, by eksplodować z pełną mocą na ostatnich stronach. Nie chcę rzucać spojlerów, powiem więc tylko tyle, że takiej ilości budzących wstręt scen się nie spodziewałem. Mam tu na myśli głównie niezwykle obrazowo przedstawione tortury, których doświadcza dwójka postaci. Czułem je niemalże na własnym ciele. Przerażające mniam ;-)

Warsztatowo wszystko pozostało bez zmian. Przemyślana konstrukcja, ciekawy styl, odpowiednio nakreśleni bohaterowie (warstwa psychologiczna naprawdę jest bez zarzutu) i emocje, od których naprawdę trudno ochłonąć. Odradzam czytanie przed snem, bardzo trudno potem zasnąć. Czego ja sam stanowię dowód. Podobało mi się równie mocno - a chwilami nawet mocniej - co Droga do Woodbury. Polecam i ostrze pazurki na finał Upadku Gubernatora. Będzie się działo. 


Piotr Wysocki

Komentarze

  1. Właśnie mi pasowało to przypominanie, bo zdążyłam już zapomnieć, co tam się działo w poprzedniej części ;) A książka jest super, cała trylogia jest super, bo też sobie nie wyobrażam, żeby ktoś zaczynał czytanie od 3 części. Ano, tortury były mega dobrze opisane! Aż miałam ciarki ;) I Ty powoli czytasz? Coś mi się nie chce wierzyć.... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przy okazji lektury pierwszej części mocno kręciłem nochalem, ale teraz, po trzech, rad jestem, że ciągnąłem to dalej :) Naprawdę fajna rzecz. Ciarki, o tak. Sam czytałem ten fragment o pierwszej w nocy, przez co cała senność natychmiast ze mnie wyparowała ;-)
      Czytam powoli, bardzo powoli. Po części przez gry i filmy oraz seriale, które zżerają mi zdecydowanie zbyt dużo wolnego czasu ;-)

      Usuń
  2. szalenie mi się marzą te książki o zombie od SQN, mam nadzieję, że w końcu przeczytam!
    ufam Twojej opinii ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie ufaj obcym :-P Też mam nadzieję, że uda Ci się przeczytać - trzymam kciuki.

      Usuń
  3. Ja nadal nie potrafię zrozumieć fenomenu tej serii :) Może dlatego, że zombie to kompletnie nie mój świat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie szał na TWD nie dopadł, niemniej jednak serial oglądam, a książki czytam. Bo są dobre, ot co ;)

      Usuń
  4. łooo, przyznam, że moja ignorancja nie zna granic - nie wiedziałam, że istnieją książki The Walking Dead. O serialu, rzecz jasna, słyszałam nie mało - sama nawet próbowałam zmierzyć się z kilkoma odcinkami, ale mi nie wyszło, ale żeby książki? Ja to żyję chyba w jakimś innym świecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę. Najwyraźniej odwiedzasz blogi, na których nikt nie lubi TWD, innego wyjścia nie widzę, bo recenzje poszczególnych części serii pojawią się licznie :)

      Usuń
  5. To dobrze, że Tobie się podobała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie to cieszy, nie mam nic gorszego od trafienia na książkę, która się nie podoba ;)

      Usuń
  6. O zombie ostatnio czytałam "Infekcję" Wardziaka - bardzo mi się podobała i czekam na kontynuację. Tej serii nie kojarzę, ale się rozejrzę, bo mnie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałem kilka recenzji Infekcji. Mam na nią chrapkę, zombie nigdy za wiele... no może to niezupełnie prawda, bo chwilami czuje już nimi przesyt, ale on nigdy nie trwa długo. Apetyt na zombie wraca jak bumerang.

      Usuń
  7. Intryguje mnie ta seria, ale sama nie wiem, czego się po niej spodziewać tak do końca :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam jeszcze, ale wciąż mam na oku. Może w końcu dorwę i poczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. SQN wypuściło ostatnio wznowienie dwóch pierwszych części w nowych okładkach - wciąż masz szansę dorwać :)

      Usuń
  9. Poprzednia część bardzo mnie się podobała i chyba skusze się na tę część ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli się podobała, to koniecznie. Ta jest równie dobra, miejscami nawet lepsza :)

      Usuń
  10. Serial pewnie kiedyś obejrzę. Co do książek - nie mam pojęcia. Na razie mnie do nich nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam ani serialu, ani książek, ale chyba po nie nie sięgnę. Nie mój klimat....

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz