Marianne (2019) [Netflix] [RECENZJA]



Pisarka poczytnych horrorów zauważa, że jej przerażające historie się urzeczywistniają. Wraca więc do rodzinnego miasteczka, aby zająć się demonami przeszłości, które były jej inspiracją.

Po blisko dwóch tygodniach filmowej posuchy (nie miałem nastroju na nic poza jutubowymi głupotkami) zdarzyło mi się obejrzeć dostępny na Netflixie francuski serial grozy "Marianne". Osiem odcinków trwających od 35 do 55 minut pożarłem ślepiami w kilka dni i muszę przyznać, że pomimo drobnych zastrzeżeń to kawał solidnego horroru. Te zastrzeżenia to po pierwsze poczucie bałaganu w scenariuszu w kilku pierwszych odcinków, a po drugie troszkę nierówne tempo. Plusów jest jednak więcej - jako straszak sprawdza się chwilami na piątkę z plusem mimo wykorzystania mocno wytartych schematów (oglądać samotnie w nocy!), ma akcenty humorystyczne (rzadkie, nie wierzcie ludziom, którzy twierdzą, że serial to żart i parodia), jest bardzo dobrze zagrany i zwyczajnie znakomicie się go ogląda. Ah, no i muzyka - ona sama potrafi wrzucić ciary na plecy. Miejscami za jej sprawą czułem się jakbym wrócił do lat 90-tych. Zwłaszcza że niektóre sekwencję po drobnych przeróbkach mogłyby trafić do Koszmaru z ulicy wiązów :) Mocne osiem na dziesięć punktów. Czekam na sezon drugi ;) 
Marianne, Francja, 2019, serial, 8 odcinków, Netflix


Komentarze

  1. Hej, też lubię horrory. Chętnie się zaopatrzę w nową książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ten serial. Klima, stopniowanie napięcia idealnie wyważone!

    OdpowiedzUsuń
  3. No czuję że będę musiała zobaczyć co to takiego

    OdpowiedzUsuń
  4. Bałam się to sama oglądać, dlatego polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Polecam ten serial. Fabuła jest wciągającą, bohaterowie super, gra aktorska też :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno nie oglądałam horrorów, nie wiem czy dam rade

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapisuję w takim razie do listy. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawie się zapowiada 2 sezon

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz