Finding Paradise [PC] [RECENZJA]

 



Finding Paradise studia Freebird Games jest kontynuacją ciepło przyjętego również w naszym kraju To The Moon. Tym razem jednak gra nie ukazała się w wersji pudełkowej, a brak polskiego dystrybutora to brak jakiejkolwiek promocji i tym samym niewielki oddźwięk ze strony rodzimych graczy.  

Tak jak w przypadku To The Moon mamy tu do czynienia bardziej z grą narracyjną niż przygodówką. Zagadki polegają na odnajdywaniu w każdym ze wspomnień kilku kluczowych punktów, a następnie prostym ustawianiu kulek. Historia? Od początku intrygująca, z kilkoma tajemnicami, wyciskająca łzy, choć niektóre sekwencje pod koniec wydały mi się niepotrzebne i zupełnie wytrąciły mnie z "wczuwki". Na szczęście sam finał, ostatnie kilkanaście minut rozgrywki, bardzo dobry. Muzyka perfekcyjnie dopasowana do wydarzeń, podkręcająca emocjonalny wydźwięk scen. Grafika? RPG Maker nie pozwala na wiele szaleństw w tym aspekcie, no i szaleństw nie zaobserwowałem. Jest schludnie, czytelnie i nic ponad to.

Zakupu nie żałuję, te sześć godzin spędziłem niczym z niezłym opowiadaniem.

Warto też dodać, że dostępna na Steamie wersja gry posiada polskie napisy, choć samo tłumaczenie jest raczej przeciętne i sam po dwóch godzinach zgrzytania zębami przełączyłem wersję na angielską. Niemniej jednak, jeśli dla kogoś języki obce stanowią barierę nie do przeskoczenia, polskie napisy, jakąkolwiek ich jakość by nie była, będą na pewno mile widziane. 

7/10

Komentarze