XIII / XIII 2 [JAVA] [Recenzja]

XIII/XIII 2, producent: Gameloft, JAVA

XIII

Pierwsza część gry XIII ukazała się w 2004 roku wraz z premierą wersji PeCetowej i konsolowej. Główny bohater budzi się z raną postrzałową głowy, która jakimś niebywałym cudem nie okazuje się śmiertelna. Po krótkiej chwili zdaje sobie sprawę, że utracił pamięć. Na swoim ciele znajduje również tatuaż (rzymska liczba 13), ale nie ma czasu na dociekanie, co on oznacza, gdyż jego osobą baaardzo zainteresowana jest policja. Odkrycie prawdy o sobie, a także o tym, czy winny jest zarzucanych mu czynów, nie będzie łatwym zadaniem...

Gra powstała na motywach znanej za granicami naszego kraju serii komiksów, co rzutuje w dość wyraźny sposób na jej wygląd. Mamy tu znane wszystkim miłośnikom powieści obrazkowych dymki z dialogami, pojawiające się napisy towarzyszące wybuchom, trafieniu wrogów i tak dalej i tak dalej. Bardzo udany patent.
XIII z rasowego FPS na pecetach, przeistacza się na urządzeniach mobilnych w równie rasową platformówkę akcji. Biegniemy wciąż przez siebie, prujemy do wrogów (pistolet, karabin strzelba, bazooka), skaczemy, wspinamy się i tak dalej. Na drodze do finału historii czeka nas 8 krótkich, ale niezwykle dynamicznych etapów, na końcu których musimy zmierzyć się z bossem. Lokacje, które zwiedzamy są bardzo zróżnicowane - postrzelamy sobie zarówno na terenach otwartych, jak i w budynkach (np. bank). 

Strona wizualna czterech
liter nie urywa, ale gra swoje
lata już ma
Grafika, zwłaszcza jak na swoje lata, jest bardzo dokładna. Pełno tekstur, świetne efekty i rozmaite smaczki cieszą oczy w sposób jak najbardziej zadowalający. Nieco słabiej na tle tego wypada oprawa dźwiękowego - lata od premiery wyraźnie odcisnęły swoje szczęki na tym elemencie Trzynastki. 

Gra wciąga od pierwszych chwil i jej dynamika nie pozwala nudzić się choćby przez sekundę. Cały czas jesteśmy w samym środku akcji, a lufy broni rozgrzewają się do czerwoności. Tu nie ma czasu na złapanie oddechu, zapewniam. Niestety długo się tym nie nacieszymy - tytuł pęka w jakieś 20 minut (za drugim razem nawet 15). Jest to chyba najkrótsza gra platformowa, w jaką miałem okazję kiedykolwiek zagrać. Mimo wszystko warto spróbować, zwłaszcza w cenie kilku złotych. 



XIII 2

XIII wkracza na telefony komórkowe po raz drugi. Jeśli czytaliście znajdujące się powyżej dyrdymały, wiecie, że przy pierwszej części narzekałem głównie na bardzo krótki czas potrzebny do ukończenia wątku fabularnego. Tym razem Gameloft (producent) poszedł po rozum do głowy i zamiast produktu, który można przejść w przerwie na kawę, dostajemy tytuł na kilka ładnych godzin. A nawet coś więcej...

Rozgrywka przebiega podobnie jak poprzednio - XIII to rasowy platformer pełen akcji i małych atrakcji. Każdy, kto grał w pierwszą odsłonę, z miejsca poczuje się jak wśród swoich. Bohatera czeka zatem sporo biegania, likwidowania wrogów, ale i skakania czy wykonywania innych akrobacji. Znajdzie się nawet kilka odskoczni w formie poziomów "na wodzie" (nie chce spojlerować, stąd te uproszczenie) i tak dalej. Narzekać na nudę po prostu nie sposób, a wręcz nie wypada.

Nie ma to jak uczciwa walka...
Fabuła - prosta, prezentowana głównie w formie suchego tekstu przed każdym etapem, choć znajdą się i urocze komiksowe dymki z dialogami w trakcie samej przygody. Historia nie należy do szczególnie rewelacyjnych, ale zawsze to przyjemniej naparzać wrogów w jakimś wiadomym celu, nie uważacie? Graficznie dzieło francuzów trzyma wysoki poziom i po prostu nie może się nie podobać. Bardzo dużo wykonanych z dbałością o detale lokacji, ładne animacje wrogów i sprytne efekty specjalne - to już wizytówka firmy Gameloft. Dźwięk porządny, aczkolwiek bez rewelacji. W tym elemencie Java nie daje twórcom oprogramowania zbyt wiele pola do popisu, nie można więc żywić do nich zbytniej urazy. 

Kilkanaście dosyć sporych i trudnych plansz wystarcza na kilka godzin, jednak aby poznać grę w całości, należy do każdego z etapów podejść kilka razy - na różnych stopniach trudności. Dlaczego? Ano z tego powodu, iż po poziomach na każdym stopniu poukrywane są monety, za które w dobrze zaopatrzonym sklepie możemy kupić naszemu bohaterowi rozmaite usprawnienia i dodatki - a to za drobną zapłatę nauczymy się używania dwóch broni na raz, za kolejny garść miedziaków odkryjemy kilka super tajnych ciosów w walce wręcz, albo poszerzymy pasek energii, bądź też żyć, dostępnych przy każdej kontynuacji. Dla każdego coś miłego, ale jednokrotne ukończenie gry otworzy nam drogę do niewiele ponad połowy asortymentu. Warto więc posiedzieć nad nią dłużej i zdobyć wszystko - zwłaszcza, jeśli lubimy przechodzić gry kompletnie. 

XIII 2 to bez zwątpienia idealny następca dobrej gry. Poprawiono wszystkie mankamenty, a nawet dodano kilka interesujących nowości, które tylko zwiększają przyjemność czerpaną z zabawy. Warto się skusić.


Piotr Wysocki

Komentarze

  1. Jak zwykle coś, o czym nigdy wcześniej nie słyszałam. Wiesz co mnie dziwi - że przy tak obfitej działalności recenzenckiej w kwestii gier, masz jeszcze czas na czytanie. Wielki ukłon za to!

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę :D Kolejna gra ;) Oj to strasznie nie mój świat... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A może teraz spróbuj recenzować gry na androida? Teraz dużo więcej ludzi go posiada :)

    W wolnej chwili zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz