Pocisk 2/2016 (2) - przegląd

Pocisk, numer 2/2016, marzec, 9,90 zł, 84 strony

Stercząc jakiś czas temu przy stoisku z prasą w Empiku, przez kilka minut zastanawiałem się, czy wydać ciężko zarobioną dychę na pierwszy numer magazynu Pocisk. Ostatecznie go nie wziąłem, ale już przy kolejnym wydaniu uległem - rzutem na taśmę, bo na dobę przed pojawieniem się trójki. Warto było? Na tyle warto, bym zaopatrzył się i w rzeczony numer kwietniowy, choć przy kilku okazjach w trakcie lektury marudziłem.

Za 9,90 zł. otrzymujemy 84 kolorowe strony i przyzwoitej klasy papier. Objętość na kolana nie rzuca, zwłaszcza że zastosowana w tekstach czcionka jest stosunkowo duża i całość czyta się szybko. Narzekać nie można natomiast na poziom urozmaicenia. 
Numer drugi zawiera dwa opowiadania. Pierwsze to "Wszędzie krew" Katarzyny Puzyńskiej, inspirowane głośną medialnie sprawą zabójstwa małżeństwa z rąk własnego syna oraz jego dziewczyny. Drugie to "Zwierzęta" Jana Krasnowolskiego, historia kilku łebków z ciągotami do łatwej kasy. Oba teksty są niezłe (a Zwierzęta pod względem literackim nawet bardziej niż niezłe), ale bez szczególnie oryginalnej puenty. 
Najciekawsze w odbiorze są chyba dwa wywiady z pisarzami. Katarzyna Bonda i Krzysztof Zajas opowiadają o sobie i swojej pracy w taki sposób, że chce się poznać ich twórczość. 
Momentami przynudza natomiast rozmowa z dr Ireną Białek, która zarzuca czytelnika nie zawsze fascynującymi detalami na temat badań antropologicznych nagrań. Trochę mało w tym mięcha. Felieton Łukasza Orbitowskiego - rewelacja. Gdyby cały magazyn trzymał taki poziom, byłbym bardziej niż usatysfakcjonowany. 
W dziale Sylwetka Seryjnego Łukasz Wroński przybliża nam postać Anatolija Sliwki - mężczyzna, wychowawca i dyrektor uczniowskiego klubu podróżniczego, na przestrzeni wielu lat doprowadził do śmierci co najmniej siedmiu chłopców. Trzy strony materiału to za mało, by choć zarysować skomplikowaną psychikę zabójcy - zainteresowanych odsyłam na YouTube, gdzie znaleźć można zripowany odcinek rosyjskiego programu poświęconego tej właśnie sprawie (wraz z fragmentami nagrań powstałych podczas "zabaw" Sliwki - ostrzegam co wrażliwszych). 
Miłośnicy Sherlocka Holmesa mogą zaś przeanalizować miejsce śmierci pewnego mężczyzny i spróbować dociec, cóż się tam zdarzyło. Odpowiedź w numerze trzecim. 
Helena Kowalik opowiada o innym seryjnym - Ricardo Ramirezie. To znów zaledwie kilka stron, ale tekst napisany jest ciekawie. 
Kryminalne kino to jedna recenzja filmu, jedna zapowiedź serialu i lista pięciu powracających w marcu i kwietniu tychże - wszystko upchane na jednej stronie i niestety niemal całkowicie bezpłciowe. 
Jest i coś z naszego podwórka - jeden tekst omawiający współczesną sprawę (Zdrowie brata bez policji Gabrieli Jatkowskiej) i jeden sięgający czasów PRL (Grypa szalała w Warszawie). Oba interesujące. Miłośników historii kryminalistyki zaciekawi na pewno krótka historia początków Policji Państwowej. Mnie i owszem, zaciekawiła. Dalej mamy jeszcze materiał mec. Kazimierza J. Pawelca o niedawno uchwalonej regulacji, która ułatwia policji inwigilację obywateli naszego kraju oraz trzy strony poświęcone książkom (raczej nijakie mini-recenzje i fragment powieści).

Podsumowując - jest nieźle. Magazynowi bardzo daleko do doskonałości, ale to dobrze rokujący miesięcznik dla każdego fascynata szeroko pojętej kryminalistyki. Siedzących głęboko w temacie niczym nie zaskoczy, ale wszyscy inni powinni być w pełni usatysfakcjonowani. Liczę na to, że wystrzelony niedawno Pocisk nabierze jeszcze prędkości (a tym samym mocy) i za kilka miesięcy stanie się jednym z moich comiesięcznych punktów na prasowej liście zakupów.

Komentarze

Prześlij komentarz