Tiny Hands Adventure [PC] [RECENZJA]

Tiny Hands Adventure, Blue Sunset Games, PC, Nintendo Switch

Zacznę z grubej rury - najlepsza w tej grze jest muzyka. Nie pasuje do tego co dzieje się na ekranie, kawałki najwyraźniej są stockowe, ale na tle pozostałych elementów naprawdę wyróżniają się in plus. I wpadają w ucho.
Blue Sunset Games stworzyło bowiem platformówkę pełną różnych elementów mających urozmaicić rozgrywkę, nad żadnym jednak nie przysiadając na tyle długo, by go dopieścić. Efekt jest dość smutny, bo mimo kiepskiego sterowania, źle zaprojektowanych etapów i potyczek z bossami będącymi kreatywno-programistycznym popisem nieporadności wciąż gra się w to bez większego bólu zębów. Przynajmniej w pierwszym świecie, bo w nim wszystkie karty zostają odkryte i dalej zaczyna wkradać się zwyczajna monotonia. Mogło być naprawdę fajnie, a wyszła gra, która nie spodoba się ani dzieciom (bo jest za trudna) ani dorosłym (bo wszystko co powyżej). Lepiej uruchomić im i sobie pierwszego albo drugiego Kangurka Kao. Pomimo lat na karku jego pozycji nic ze strony Tiny Hands Adventure nie zagraża.

+ Momentami niezła graficzka
+ Przyjemna, energetyczna muzyka
+ Kilka ciekawych pomysłów...


-... które nie zostały dopieszczone
- Sterowanie
- Niedopracowana detekcja kolizji bohatera z otoczeniem i wrogami
- Idiotyczna fabuła
- Nieciekawie zaprojektowane poziomy


Komentarze

Prześlij komentarz