Madagascar - Recenzja [NINTENDO DS]

Madagascar, producent: Activision, Nintendo DS, zręcznościowa, arcade

Jest kreskówka, jest i gra. Madagascar z wytwórni DreamWorks nie było wyjątkiem i produkcje oparte na jej podstawie pojawiły się na niemal każdym sprzęcie. Tytuły w jednych przypadkach lepsze, w innych gorsze. Nintendo DS otrzymało to co zwykle w tych przypadkach, klasyczną zręcznościówkę, gdzie obok poziomów platformowych znajdują się również rozmaite mini gry, często wykorzystujące ekran dotykowy konsoli. Czy gra jest zła?

Bez zbędnych i nudnych wywodów - nie, nie jest zła, plasuje się nawet nieco powyżej środkowego szczebelka drabiny do Wielkego Hitu. Etapy różnią się od siebie zarówno oprawą audiowizualną jak i stawianymi przed graczem celami - jest tu coś z platformówki (większość gry), skradanki (technicznie bardzo źle zrealizowane poziomy, na szczęście nie ma ich dużo i nie frustrują tak bardzo, jak mogłyby frustrować w zbyt dużym natężeniu), zabawa w łapanie ryb, odganianie zwierząt poprzez uderzanie w bębny, prowadzenie turlającej się Glorii i tak dalej. Na monotonnie narzekać się nie da, ale i szczególnie odkrywczych elementów w tym tytule nie uświadczymy. Chociaż... kto wie, być może młodsi gracze, dla których Madagascar jest przeznaczony, będą mieć na ten temat nieco inne zdanie. W końcu ja widziałem już wiele, na samym DS-ie cisnę już prawie pięć lat. 

Oprawa graficzna jest przeciętna, w żadnym momencie nie odrzuca, a to już pewien sukces. Dźwięk i muzyka przyzwoite, ani przez chwilę nie czułem pokusy, by przesunąć suwak głośności w dół. Rozgrywka zamyka się w jakichś 5 godzinach. Krótko, ale jest to tytuł - jak już napomknąłem - głównie dla dzieci i im powinno to zająć nieco (dużo?) więcej czasu. Ja bawiłem się nieźle, naprawdę!

Ocena: 6-/10

Adam "RePeG" Wiśniewski

Komentarze