Kawaii #46

Ukazały się już trzy numery wskrzeszonego magazynu Kawaii. Ja, swoim zwyczajem, bo przecież jest TYLE do przerobienia!, zdążyłem przeczytać dopiero jeden z nich. Dwa kolejne również kupiłem, bo, wodna kurka, 6,99 zł (numer 46 i 47) i 7,99 zł (numer 48) to naprawdę nie jest dużo za sto stron lektury niezłej jakości na niezłym papierze. Kawaii, gdyby kto nie wiedział, to czasopismo dla miłośników mangi, anime i Japonii w ogóle, bo na jego kartach poczytać można również o muzyce, grach czy poznać tamtejsze legendy.
Powrót po piętnastu latach uznaje za udany, choć bez bicia przyznaje, że w tamtych latach nie kupiłem żadnego z wydań, temat mnie po prostu nie interesował, a anime znałem tylko z "bajeczek" na Polonii 1 i kilku tytułów emitowanych na Hyper (np. Arjuna: Córka Ziemi). Wiem jednak, o czym mówię, posiadając kilka archiwalnych wydań magazynu. W pierwszym po przerwie numerze znalazłem dla siebie kilka ciekawych tekstów. Łezka w oku (i to niejedna) zakręciła się podczas lektury materiału o początkach anime na naszym podwórku. I ta ilustracja! :)
Ciekawe są też wspomnienia Mr. Jediego o narodzinach Kawaii.
Albo ghost story o Botan Doro.
Albo strony poświęcone Junji Ito, autorowi mang, który powinien być mi szczególnie bliski, bo lubuje się w różnych odmianach grozy, często psychologicznej. Szczególnie na wyobraźnię zadziałał mi opis historii o tłuszczu. Chcę przeczytać. Nawet szperałem na Allegro i eBay, ale wszystkie tomiki są i drogie i ciężkie do zdobycia. Szkoda.
Dziabnąłem poza tym kilka recenzji anime, choćby nowego Kapitana Tsubasy (must watch!).
Poziom artykułów stoi na dobrym poziomie - zwłaszcza na tle wychodzących obecnie fanzinów (dostępne w Empikach, choć ostatnio nie mogłem ich tam namierzyć).
Niedługo, mam nadzieję, zabiorę się za numer drugi i trzeci i mam nadzieję, że ukażą się kolejne. Bo to naprawdę obiecujący powrót - mnogość tekstów i ich tematyczny rozrzut, fajna strona wizualna, plakaty w bonusie (dwa z nich wiszą w moim pokoju)... warto. 

Komentarze

  1. Mimo wielkiej miłości do anime to nie mogę się przekonać aby kupić ten magazyn, po prostu mam wewnętrzna blokadę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, a dlaczego to? Jakies złe wspomnienia z nim związane? :)

      Usuń
  2. Coś chyba dla mojego brata heh :)

    OdpowiedzUsuń
  3. idealne dla mojej koleżanki :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż obejrzał bym sobie tę bajkę

    OdpowiedzUsuń
  5. to sa stanowczo moje klimaty, uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Kupuję, trochę dla szpanu, trochę dla zaznajomienia się. Tego jest całe mnóstwo (anime) i nie da się wszystkiego obejrzeć. Cena przystępna, choć mogliby trochę więcej recenzji zamieszczać, zamiast popkulturalnej papki. Ogólnie na plus.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, bardzo ciekawe. Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę koniecznie to przeczytać! :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz